Z Tokio do Moskwy leci sie prawie 10 godzin, o jakies pol godziny dluzej niz w przeciwnym kierunku, w ktorym leci sie 'z wiatrem'. Rosja zapewnila natomiast znakomite twarde ladowanie przy burzowej pogodzie z dosc mocnym bocznym wiatrem. Ladowanie w Polsce, mimo, ze w deszczu, przebieglo juz normalnie. Brawa byly. Teraz pozostaje dojechac na dworzec PKS.
Kilka statystyk z wyprawy: po Japonii przejechalem lacznie okolo 2200 km, z czego rowerem 1300, pociagami 400 i autobusem 500. Przeloty to dodatkowe ok. 20000 km. Rower spisal sie dobrze jak na chinski sprzet przystalo. Jedyna awaria to kapec zaraz po przyjezdzie. Z wlasnej winy polamalem tez manetke przerzutki, co w zaden sposob nie wplynelo na jej i tak juz wczesniej nieprecyzyjne dzialanie.
Dzieki wszystkim za odwiedzanie tego bloga, za komentarze i wpisy w ksiedze gosci.
Koniec wycieczki. Dziekuje, dobranoc.
wspaniala podróż - Natka
OdpowiedzUsuń