środa, 7 lipca 2010

Tokio

Tym razem dwa slowa o jedzeniu w Japonii. Generalnie jest ono bardzo smaczne, czesto wrecz wysmienite, co cieszy tym bardziej, ze stoluje sie w supermarketach i najtanszych barach. Z samym zakupem jedzenia zazwyczaj jest problem, bo opisane jest zazwyczaj tylko za pomoca krzakow a po wygladzie ciezko ocenic z czym ma sie do czynienia. Wiele japonskich dan wyglada nieapetycznie lub bardzo nieapetycznie, ca dodatkowo utrudnia wybor. Bardzo czesto ciezko ocenic, czy dany produkt to owoc, warzywo, mieso czy na przyklad produkt maczny. Co wiecej, czesto w chwili spozywania watpliwosci te nie mijaja. Nie trafilem jeszcze na zaden produkt spozywczy niejadalny dla mojego europejskiego podniebienia. Sushi oczywiscie tez tu maja, choc nie jest pokarmem dla wybranych jak w Polsce, a wrecz przeciwnie, jednym z najtanszych sposobow na zapchanie sie i nie widzialem, aby ktos zajadal sie tu sushi - jest tu wiele znacznie lepszych smakolykow.
Aha, cheeseburger w McDonald's takze w Japonii oferuje nie majace sobie rownych walory smakowe.

Dosc dziwnie ustalili sobie tu godziny - pomimo srodka lata zachod Slonca jest okolo 19-tej, ale jasno robi sie niedlugo po polnocy. Prawdopodobnie premiuja w ten sposob osoby pozostajace dluzej w pracy, dzieki czemu nie musza one po ciemku wracac do domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz