Jestesmy teraz w Porto. Miasto jest znakomite, mimo ze pogoda nie do konca nam dopisuje. Nie wynika to jednak z naszego pecha, pada tu bowiem codziennie od miesiaca. Z kolei w Madrycie spedzilismy tylko jeden dzien co w zupelnosci nam wystarczylo na zobaczenie miasta - potwierdzily sie informacje, ze nic tam nie ma. Dzis wieczorem lecimy do Barcelony i potem albo w Pireneje, albo nie.
Dziekujemy Punie i Pauli za dach nad glowa!
Dziekujemy Punie i Pauli za dach nad glowa!
Obawiałem się, że ETA Was uprowadziła, ale są wreszcie zdjęcia i widzę, że macie się dobrze.
OdpowiedzUsuńPomysł z hulajnogami oryginalny i co najmniej odjechany :D. Mam nadzieję, że jakaś galeria z wyjazdu powstanie.
Napierniczajcie, trzymajcie się mocno i nie spalcie klocków w Pirenejach ;).
Pozdrawiam