niedziela, 6 maja 2012

Costa Brava czy co tam.

Jestesmy do wieczora w Madrycie, a oto zalegly post z okolic Girony:

Pierwsze dwa dni wyprawy spedzilismy zwiedzając Girone oraz wybrzeze Costa Brava. Od wczorajszego południa przejechaliśmy na hulajnogach malownicza droga prowadzaca od Platja d'Aro do Lloret de Mar. Pogoda nam dopisuje, natomiast woda w morzu jest dość rzeska, najdluzsze kąpiele nie przekraczają 30 sekund. Za chwile jedziemy autobusem na lotnisko w Gironie, skad lecimy do Madrytu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz