Jedziemy z Pawłem i Robertem do Hiszpanii i Portugalii. Życie nauczyło nas jednego - chodzenie na piechotę to zły pomysł, tym razem więc jedziemy z hulajnogami. Od razu wpadł nam w oko model z powyższego zdjęcia, jednak jego ograniczenia wagowe sprawiły, że musieliśmy zadowolić się innymi hulajnogami (lub schudnąć parędziesiąt kilogramów).
Plan podróży zawarty jest na jednej kartce A4 i jeszcze go nie czytałem. Wylatujemy z Rzeszowa, lądujemy w Gironie, a potem się zobaczy.
Plan podróży zawarty jest na jednej kartce A4 i jeszcze go nie czytałem. Wylatujemy z Rzeszowa, lądujemy w Gironie, a potem się zobaczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz