sobota, 26 października 2013

Druga próba wylotu

Ze względu na mgłę mój lot został odwołany i mialem prawo do bezpłatnej zmiany lotu - dzięki temu wylatuje z Balic. Jako, ze lot z Balic był 3-krotnie droższy niż ten mój odwolany, to w sumie znowu dzięki przekierowaniu zarobiłem pieniądze (bo to juz trzeci raz w tym roku odwolali mój lot). I jeszcze wisienka na torcie - specjalny bonus 50 zł dla stałego klienta od Ryanair (albo raczej: dla klienta, którego więcej lotów przekierowano niż nie przekierowano).

Szkoda tylko, że na marne poszła kontrola osobista na lotnisku w Lublinie - była to chyba jedna z najdłuższych kontroli w historii polskiego lotnictwa cywilnego. Składała się z trzech etapów, podczas których musiałem wytłumaczyć się z niemal wszystkich nietekstylnych elementów mojego ekwipunku.

Teraz jestem w Balicach, do których dotarłem PKS-em w dość umiarkowanym stanie technicznym, kurs pospieszny overnight relacji Lublin - Kraków, 6,5 godziny. Niewiele ponad 4h dłużej ten odcinek jechalem kiedyś rowerem. Na szczęście lubię jeździć PKS-em, siadam zawsze na końcu, bo tam najbardziej trzęsie, i cala drogę śpię jak niemowlę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz