czwartek, 31 marca 2011

Cala Gonone

Jestesmy teraz w Cala Gonone. W okolicach tego znakomicie polozonego u podnozy gor kurortu znajduje sie dyskont spozywczy Discont Italia oraz jedne z najpiekniejszych na Sardynii plaz.
Jako, ze dzisiaj czwartek i dzien tradycyjnego rowerowego patrolu, to udalismy sie na popoludniowa przejazdzke po okolicy, dwukrotnie wspinajac sie na naszych chinskich rowerach z poziomu morza na przelecz polozona na wysokosci ponad 360 m n.p.m. Strome zjazdy byly sporym wyzwaniem dla naszego sprzetu, co kilkaset metrow zmuszeni bylismy robic postoje aby schlodzic hamulec.
Jak dotad niewiele napisalismy o Cagliari. Nie znaczy to bynajmniej, ze miasto nie jest warte uwagi - wrecz przeciwnie, pelne jest urokliwych waskich uliczek. Znajduje sie tu tez jedno z dwoch w Europie siedlisko rozowych flamingow. Gdy wyjezdzalismy Cagliari plakalo.
Od jutra kierujemy sie wzdluz wybrzeza na poludnie.

środa, 30 marca 2011

Zalegle zdjecia

Glupi to ma zawsze szczescie

Nasz lot na Sardynie okazal sie byc inauguracja nowego polaczenia pomiedzy Krakowem a Cagliari. Z tej okazji na lotnisku czekalo na pasazerow uroczyste powitanie z szampanem, znakomitym tortem ozdobionym logo Ryanair oraz napojami. Tym samym jako uczestnicy dziewiczego lotu miedzy tymi miastami zapisani zostalismy na jednej z kart pieknej historii polskiego lotnictwa cywilnego.

Od wczoraj zwiedzamy Cagliari delektujac sie zarowno urokami miasta jak i przysmakami z miejscowych supermarketow. Jutro natomiast udajemy sie busem lub pociagiem do Nuoro, skad juz na rowerach wyruszymy do Cala Gonone.

Tym razem z przyczyn technicznych niestety bez zdjec - postaramy sie je dolaczyc tak szybko jak to bedzie mozliwe.

poniedziałek, 28 marca 2011

Lotnisko Balice

Dzieki wysmienitemu przygotowaniu wyprawa przebiega zgodnie z planem. Niestety podczas odprawy komplet sztuccow Jakuba zostal zredukowany o 33% - zostal postawiony przed wyborem pomiedzy pozegnaniem sie z lyzka lub widelcem. Jako, ze latwiej ukroic kotleta lyzka niz widelcem zjesc zupe, wybor byl oczywisty.

Zdjecie na lotnisku nie wyszlo moze najlepiej, uznalismy jednak, ze znakomite pokrowce rowerowe sa bardziej warte uwagi niz nasze puste glowy.

niedziela, 27 marca 2011

Sardynia





Także tego, wybieramy z Panem Jakubem na Sardynię. Bierzemy ze sobą składane rowery i PKS-em wyjeżdżamy w poniedziałek rano do Krakowa, skąd następnie wylatujemy do Cagliari na Sardynii. Dokładny przebieg podróży będzie niespodzianką dla jej uczestników, szczątkowy zarys szkicu planu wyprawy obejmuje w głównej mierze mapki wyspy z oznaczonymi na niej dyskontami spożywczymi.


Każdy podróżnik wie, że doskonałej jakości ekwipunek to konieczność i nie ma tutaj miejsca na półśrodki i oszczędności, postawiliśmy zatem na sprawdzone rozwiązania. Nasze rowery to doskonałe chińskie konstrukcje z kołami 16-calowymi (tak jak w rowerze Reksio). Namiot to jeden z najlepszych produktów w swojej klasie (w klasie namiotów w cenie do 20 złotych). Pomimo bezkompromisowych rozwiązań zastosowanych przez jego producenta rok temu po pierwszym rozbiciu namiotu pourywały się odciągi - namiot przeszedł jednak profesjonalną naprawę, fabryczne odciągi zastąpione zostały wytrzymałym sznurkiem od snopowiązałki. Karimaty to oczywiście produkty Tesco.

Z przyczyn technicznych w kolejnych postach zabraknie polskich znaków diakrytycznych, a zdjęcia będą słabe, bo wykonane zostaną telefonem komórkowym.